Protest działkowców przed urzędem. "Zielony" kontra Zielonka
1709.2025
Około stu działkowców z Wiczlina protestowało we wtorek, 16 września, przed gdyńskim magistratem. Powód? Plany poprowadzenia przez teren ogródków ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, która w przyszłości ma połączyć Dąbrowę z Chwarznem. Po proteście delegacja działkowców spotkała się z władzami Gdyni, które w obecności mediów przyznały, że w trwającej kadencji nie zamierzają rozpoczynać prac nad drogą. Najwięcej gorzkich słów od działkowców z ROD "Zielony" usłyszał wiceprezydent miasta Maciej Zielonka.
Konflikt trwa już od kilku tygodni
Przypomnijmy, o konflikcie między urzędem a działkowcami informowaliśmy w lipcu br., gdy przy wejściu na teren Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Zielony" pojawił się wielki baner z protestem skierowanym przeciwko władzom miasta.
Wówczas działkowcy liczyli jeszcze na to, że urzędnicy ich wysłuchają, zarazem jednak zapowiadali, że jeżeli nie dogadają się z urzędnikami, to po wakacjach będą chcieli zorganizować duży i głośny protest pod urzędem miasta.
Jak zapowiadali, tak też uczynili - we wtorek, 16 września, przed magistratem pojawiło się około stu osób z banerami, plakatami, syrenami, a nawet bębnami. Na skandowaniu haseł się jednak nie skończyło. Działkowcy przygotowali również petycję, pod którą zbierano podpisy. Ostatecznie dokument przekazano na ręce Aleksandry Kosiorek, prezydentki Gdyni.
Zanim jednak delegacja działkowców weszła do urzędu, przez kilkadziesiąt minut można było posłuchać przed urzędem przemówień dotyczących działań miasta.
I tu warto nakreślić szerszy kontekst całej sprawy.
Co deklarowały poprzednie władze i czy na deklaracjach się skończyło?
O planach budowy drogi przez teren ogródków działkowych na Wiczlinie głośno zrobiło się pod koniec 2021 r.. Wtedy też działkowcy protestowali, ale ostatecznie - jak dziś twierdzą i co jest kluczowe dla całej sprawy - mieli dogadać się z ówczesnymi władzami Gdyni.
Jak twierdzą, na spotkaniu w 2022 r. zapewniono ich, że droga nie zostanie poprowadzona przez ich ogrody, a 400 m dalej, pod lasem.
Problem w tym, że już teraz, po ponownym nagłośnieniu sprawy, obecne władze miasta twierdzą, że prace nad takim wariantem nigdy się nie rozpoczęły.
- Urząd Miasta nie dysponuje żadnymi dokumentami w tej sprawie. Zakłada się, że o ile takie dokumenty w ogóle istniały, to miały charakter roboczy. Wydział Inwestycji nie wytworzył ani nie otrzymał do zaopiniowania opracowań dotyczących ewentualnego alternatywnego trasowania ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego w celu ominięcia ROD - informowali nas urzędnicy, gdy pytaliśmy kilka tygodni temu o sprawę.
ROD "Zielony" kontra wiceprezydent Zielonka
I to właśnie wypowiedzi na ten temat w mediach, których udzielał głównie Maciej Zielonka, wiceprezydent Gdyni, rozwścieczyły działkowców. Podczas wtorkowej demonstracji wprost atakowali oni właśnie jego, twierdząc, że publicznie kłamie na temat ustaleń, których działkowcy dokonali z poprzednią władzą. Zarzucali mu też arogancję podczas spotkania, które odbyło się dosłownie kilka dni temu.
- Zaproszono nas do urzędu, ale nie po to, aby wysłuchać naszych racji, a po to, aby odwieść nas nawet od myślenia o alternatywnym przebiegu projektowanej drogi. Potraktowano nas w sposób grubiański, szczególnie jeden z wiceprezydentów, pan Maciej Zielonka, wykazywał się po prostu arogancją - przemawiał Leszek Kucharek, prezes zarządu ROD "Zielony".
Wśród zebranych osób - głównie działkowców z ROD "Zielony", ale nie tylko, bo wspierali ich przedstawiciele innych ogrodów, dominowały odczucia rozczarowania aktualnymi władzami Gdyni. Wiele osób na miejscu mówiło nam, że głosowało na obecną prezydentkę i jej ekipę, a teraz czują tym faktem rozgoryczenie.
Padały też hasła o walce o ogrody, o tym, że to zielone płuca Gdyni, a także o tym, że w razie groźby likwidacji działek rozpocznie się zbieranie podpisów pod referendum w sprawie odwołania władz miasta.
Spotkanie z władzami miasta
Ostatecznie około stu działkowców przeszło w głośnym pochodzie pod urząd. Do środka weszła jednak tylko licząca pięć osób delegacja, która złożyła na ręce Aleksandry Kosiorek swoją petycję, w której użytkownicy działek domagają się pisemnej deklaracji, że przez co najmniej 10 lat nie zacznie się nawet projektowanie drogi przebiegającej przez teren ogródków.
- Kadencja nie trwa przez 10 lat, więc byłoby nieuczciwe z mojej strony, kiedy nie wiadomo dziś, kto zostanie wybrany w kolejnych wyborach, obiecywać coś w imieniu przyszłych władz miasta. Już wcześniej jednak mówiłam, że w tej kadencji prace nad budową drogi Jana Nowaka-Jeziorańskiego - nie ma tej inwestycji w ogóle w naszych planach - powiedziała prezydentka Gdyni, gdy odebrała petycję.
Urzędnicy podtrzymują swoje stanowisko
Działkowcy wręczyli też wiceprezydentowi Zielonce kopię pisma z 2021 r., które otrzymali wówczas od urzędników. Paradoksalnie jednak ucieszyli w ten sposób urzędnika.
- Bardzo dziękuję, że państwo wręczyliście mi to pismo, bo jest ono dowodem na to, że wszystko, co wcześniej mówiłem jest prawdą. Mowa w nim o rozpoczęciu projektowania drogi Jana Nowaka Jeziorańskiego, ale w wariacie przewidzianym w planie miejscowym, a plan miejscowy przewiduje ten sam wariant, który znajduje się teraz w planie ogólnym miasta, a nie wariant alternatywny - stwierdził Zielonka.
Działkowcom pokazano również wizualizacje, z których wynika, że nawet poprowadzenie drogi alternatywną trasą przebiegu oznaczałoby likwidację części ogródków. Kosiorek zadeklarowała także, że miasto zajmie się analizą terenów, które w przyszłości mogą zostać udostępnione działkowcom w zamian za tereny zajęte przez drogę.
Czytaj więcej na: https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Protest-dzialkowcow-przed-urzedem-Zielony-kontra-Zielonka-n208196.html
Źróddło trojmiasto.pl