Kampania PZD o korektę nowelizacji ugn – dlaczego

2803.2019

PZD apeluje o utrzymanie senackiej korekty nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o gospodarce nieruchomościami w zakresie zasad zwrotu nieruchomości, które wywłaszczono zgodnie z prawem, jednak nie zostały wykorzystane na cel określony w decyzji wywłaszczeniowej. Zwrot może objąć np. nieruchomość, którą wywłaszczono (zgodnie z prawem i za odszkodowaniem) w latach 60-tych  XX w. pod rozbudowę fabryki, ale ostatecznie, ze względów na brak środków na inwestycję, przeznaczono pod budowę bloków, szkoły, czy ogród działkowy.

Nowelizacja ma na celu realizację wyroków Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował dotychczasowe przepisy. Ich efektem jest rozszerzenie kategorii nieruchomości, które mogą być objęte zwrotem. W efekcie kolejne tereny, które wywłaszczono przed 40, 50, a nawet 70-laty, mogą stać się przedmiotem reprywatyzacji. Fakt, iż przez kilkadziesiąt lat zagospodarowano je w sposób trwały, np. pod szkołę, szpital, czy też ogród działkowy, nie ma tu znaczenia. Jeżeli nieruchomość podlega zwrotowi, naniesienia te „idą” za gruntem, trafiają do prywatnego właściciela (oczywiście nie musi za nie płacić). 

Nowością, którą wprowadza ustawa, jest okres, po którym nie można będzie żądać zwrotu nieruchomości. Po 20 latach od wywłaszczenia, nawet jeżeli nieruchomość wykorzystano niezgodnie z przeznaczeniem, prawo do żądania jej zwrotu wygaśnie. To bardzo potrzebna zmiana, którą od lat postulował PZD. Co istotne, z wyroku Trybunału wynika pośrednio, że mechanizm taki jest wręcz konieczny, by ustawa była zgodna z Konstytucją. Wieloletnie utrzymywanie niepewności, co do stanu prawnego nieruchomości, godzi w zasadę państwa prawa.

Problem polega na tym, że Sejm przyjął aż 3 letni okres przejściowy, w którym przepis wygaszający roszczenia nie będzie działał.

Dzięki kampanii PZD, Senat skrócił ten czas do 1 roku. Jest to rozwiązanie kompromisowe, PZD zabiegał aby - w przypadku spraw najbardziej zadawnionych - tj. wywłaszczeń sprzed ponad 30 lat, okres po którym zacznie działać mechanizm wygaszenia roszczeń wynosił 3 lub 6 miesięcy. 

W tej chwili poprawka Senatu będzie rozpatrywana przez Sejm. Jeżeli posłowie ja odrzucą, jeszcze przez 3 lata będzie można zgłaszać nowe roszczenia, nawet gdy dotyczą nieruchomości, na których od wielu lat funkcjonują ogrody, wybudowane są budynki mieszkalne, czy też obiekty publiczne.

Działkowcy podnoszą, że tak długi okres spowoduje, że może powtórzyć się sytuacja z dekretem Bieruta w Warszawie, gdzie wyspecjalizowane firmy przejmowały roszczenia za ułamek wartości nieruchomości i zarabiały fortuny na „przemyśle” reprywatyzacyjnym.  Proces ten nie  ma nic wspólnego z naprawianiem dawnych krzywd, zaś stał się źródłem nadużyć i patologii. To jedynie najważniejsze argumenty podnoszone przez PZD.

Warto podkreślić, że roszczenia, o których jak najszybsze zastopowanie apeluje PZD, nie dotyczą nieruchomości przejętych z naruszeniem prawa. Podstawą reprywatyzacji jest wyłącznie wykorzystanie na inny cel, niż określony w wywłaszczeniu. Co istotne, w okresie kiedy to nastąpiło zwykle przepisy nie zakazywały zmiany sposobu wykorzystania nieruchomości. Byli właściciele uzyskali za nie odszkodowania. Zatem twierdzenie, że spotkała ich krzywda, w wielu przypadkach jest co najmniej wątpliwie. Jednak po latach, gdy wartość nieruchomości wzrosła niebotycznie, niewątpliwie wielu z nich „poczuje” się skrzywdzonych, zwłaszcza że odszkodowania, które otrzymali przed laty i teraz zwrócą, mają się nijak do obecnych cen terenów.  

Proces zwrotu nagminnie będzie związany z negatywnymi skutkami społecznymi. Majątek na zagospodarowanej nieruchomości trafi bezpłatnie do osób prywatnych. Dlatego, jak najszybsze wprowadzenie przepisu wygaszającego roszczenie, a co za tym idzie zablokowanie zwrotu nieruchomości zajętej przez szkołę, budynek komunalny, czy ogród działkowy, jak najbardziej zasługuje na poparcie.

BP

Galeria